Ciągle nie będę uciekał od kontaktów z rodziną a mam dużą rodzinę a oni nawet nie chcą zrozumieć i ich odzywki.
Lepsze jest niezrozumienie, niż udawany żal. Nie ma znaczenia kim jesteś, jaki jesteś, co robisz, jakim jesteś człowiekiem, bo dla ludzi bez problemów tej natury, będziesz tylko zwykłym psycholem, który za moment weźmie tasak i będzie odcinał głowy. Moim zdanie nie warto jest mówić o swoich problemach.
Najbliższa rodzina to matka, ojciec i rodzeństwo, a reszta to ludzie, którzy nie są w stanie ciebie zrozumieć